poniedziałek, 6 stycznia 2014

00. Prolog

      James stał przede mną patrząc mi w oczy. Złapałam go za rękę i poprosiłam:


- Obiecaj, że wyjdziesz z tego cały. - Czułam łzy zbierające się pod powiekami. Tyle osób zginęło w tych wyścigach i głównie dlatego były nielegalne. James zacisnął zęby, nie miał pewności. Nikt, kto brał w tym udział jej nie miał. Chłopak posłał mi pocieszający uśmiech i powiedział:

- Obiecuję, Emily, wyjdę z tego cały i zdrowy. 

    Kiwnęłam głową i przygryzłam wargę, na prawdę się o niego bałam. Kiedy spojrzałam w jego oczy one mówiły tylko: nie przejmuj się, będzie dobrze, ale ja wciąż nie mogłam w to uwierzyć. Był moim najlepszym przyjacielem od dzieciństwa, nie wyobrażałam sobie życia bez niego. Przytulił mnie po raz ostatni i wsiadł na swój motor. Pokazałam mu, że trzymam kciuki, a on ustawił się na linii startu. Serce waliło mi jak oszalałe, czułam, że robię się blada. Nawet nie zorientowałam się, kiedy wystartowali. Przeciwnicy Jamesa mieli nad nim przewagę w postaci większego doświadczenia, co tylko potęgowało mój strach. 

***

Właśnie kończyli ostatnie okrążenie wokół starych fabryk za miastem. James wciąż był cały i utrzymywał dobrą pozycję. Jednak w pewnym momencie zaczął tracić równowagę. Wszystko stało się dosłownie w ułamku sekundy. Stracił panowanie nad motorem i razem z nim uderzył w ścianę jednej z fabryk. Serce mi zamarło, stałam jak wryta. To wszystko działo się tak szybko! Pobiegłam do niego i upadłam na kolana. Odsunęłam go od pojazdu i spojrzałam na jego twarz. Widziałam krew, dużo krwi. Jego oczy natychmiast odnalazły moją osobę, widziałam w nich małe iskierki. Czułam spływające po policzkach łzy. James nic nie mówiąc uniósł rękę i wierzchem dłoni starł mały strumyk. Wtedy jego twarz wykrzywił grymas bólu. Nie wiedziałam co robić, złapałam go za dłoń  i błagalnie spojrzałam mu w oczy. 
- James, proszę, nie zostawiaj mnie - szepnęłam, drżącą dłonią odgarniając kosmyk włosów, które przykleiły mu się do czoła. Tłum ludzi zebrał się za nami, gdzieś w tle słychać było nadjeżdżającą karetkę. Nagle poczułam, że uścisk jego dłoni zelżał, a oczy zrobiły się puste, zniknęły radosne iskierki... 

_____________________
Cześć, cześć, cześć! <3 Kojarzycie mnie? Może ktoś pamięta mnie z 567896 innych blogów, których w sumie nie skończyłam, ale na ten mam pomysł i mam nadzieję, że wyjdzie (tak, tak, zawsze tak mówię xd) No, także za jakiś czas powinien pojawić się pierwszy rozdział, więc do napisania <3 ; *

12 komentarzy:

  1. Cudowny prolog!
    Wkręciłam się już na maksa, a to dopiero początek!
    Naprawdę fantastycznie. Motory - kocham Cię ♥
    Szkoda mi Jamesa bo wydaje się być fajnym chłopakiem. Szkoda mi również Emily bo to jest jej przyjaciel i na pewno bardzo będzie cierpieć :<
    Do następnego. Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę, umarł sobie :c Ale tak myślałam, skoro główna bohaterka o tym tyle wspominała... Acz jednak tak czy siak przykro. Może wstanie z martwych? :D No nie wiem. Tak czy siak podoba mi się i czekam na kolejne odcinki! Mam też nadzieję, że zapoznasz się z moim blogiem [atyohi-rmoje.blogspot.com]. No nic, czekam na nexta i pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O, and again new history xd :D
    Ciekawa czy nie utkniesz, ale nie, nie pozwolę Ci na to :D
    Za słodkiego Emily ma brata xD
    Biedny James, poryczałam się...
    No cóż, to ja już nie wiem, co napisać xd Nie umiem komentować prologów xd
    Czekam na kolejny <3
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Nieeeeeeeeee! Przecież jej obiecał że nic się nie stanie! A tu co? Mam wielką nadzieję,że nie zginął, czekam na więcej! (:

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super ♥

    W wolnej chwili zapraszam na mojego nowego bloga fanfiction-littleme.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja pierdziele!
    O ile dobrze pamiętam zostawiłaś u mnie link i chwała Ci za to!;))
    Bardzo mi się tu podoba, świetnie piszesz. Rewelacyjny, krótki i treściwy prolog;)
    Pierwszy raz na wstępie miałam łzy w oczach. ; o Dalej też będzie tak rewelacyjnie, prawda ? ;> xD
    Cóż, możesz mnie informować o rozdziałach? ;>> Byłabym wdzięczna.;*
    Pozdrawiam serdecznie i czekam na nowy;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest kilka niedociągnięć w tekście, ale właśnie w magiczny, paranormalny sposób zamknął mi się Word, gdzie wszystko było skopiowane i nie mogę Ci w tej chwili pomóc :(

    Jednak to tylko kilka niedociągnięć. Bo sama idea podoba mi się bardzo! Jeśli tylko nie stanie się to taką sztampową historyjką o załamanej nastolatce, to ja się na to piszę z radością. A wierzę, że nie zrobisz krzywdy tej historii, bo skoro tyle osób przybiegło tutaj, by przeczytać prolog, to coś musi w nim być :)

    Jak na razie, nic więcej powiedzieć nie mogę. Nie wyrażam szczerej chęci ożywienia James, to byłoby za proste, ale jestem ciekawa, co ty wymyślisz dla tej biednej Emily :)

    I taka mała uwaga... ekhm:
    Motor (wg Słownika języka polskiego) «mechanizm przetwarzający energię elektryczną lub cieplną na energię mechaniczną»
    Motocykl «dwukołowy pojazd bez nadwozia, napędzany silnikiem spalinowym, przeznaczony do przewozu jednej lub dwóch osób»

    Pozdrawiam,
    Virtue [drogi-ktore-znasz]

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniały prolog! No normalnie cudowny! *.*
    Czekam na pierwszy rozdział! <3

    pozdrawiam :)
    Eveneth.

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam Cię informować, więc proszę bardzo :3
    http://believe-in-impossible-feelings.blogspot.com/ pojawił się pierwszy rozdział :)
    Zapraszam <3

    Eveneth.

    OdpowiedzUsuń
  11. O, kurczę! Świetnie się zaczęło. Ciekawe jak Emily poradzi sobie po stracie Jamesa... super, będę tu wpadać częściej :3
    Zapraszam też do mnie
    http://akademia-zagubionych-dusz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. MEGA MEGA MEGA.
    Jestem Natalia - Dołączam do twojego bloga i dodaje do mojego na ,,polecane'' <3
    Świetnie się zaczęło, od razu scena akcji - takie rzeczy lubie.
    O NIE! JUŻ ŚMIERĆ T_T
    Zaciekawiłaś mnie, pędze czytać pierwszy rozdział : 3

    I oczywiście zapraszam do mnie : 3

    wiecznaobecnosc.blogspot.com

    XOXO
    ~ NATT

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy